anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Zabezpieczyc na zime

snajper
Początkujący

Zabezpieczyc na zime

Witam chciałbym się dowiedzieć jak zabezpieczyć a300 na warunki panujące zima czyli mroz śnieg.Czy można robić zdjęcia zima na podwórki ??

52 ODPOW. 52
profile.country.pl_PL.title
karolca
Nowicjusz

Czy przypadkiem torba/plecak lub cokolwiek innego, w czym trzymam aparat na zewnątrz (jedno i drugie jest tyle samo czasu na zimnie) to po co ten worek? Torba też musi się nagrzać co zajmuje ok. 30 min. Zanim aparat i jego środek "dojdzie" to mamy prawie godzinę.
Źle myślę?

profile.country.PL.title
Lajam.
Expert

karolca napisał(a):

Czy przypadkiem torba/plecak lub cokolwiek innego, w czym trzymam aparat na zewnątrz (jedno i drugie jest tyle samo czasu na zimnie) to po co ten worek? Torba też musi się nagrzać co zajmuje ok. 30 min. Zanim aparat i jego środek "dojdzie" to mamy prawie godzinę.
Źle myślę?


No generalnie ten worek to naprawdę ekstremum jak chodzisz na mrozie z aparatem na szyi. Normalnie jak trzymasz w plecaku czy torbie to jest cieplej niz na zewnątrz. A swoją drogą po zastanawiać się ile czasu będzie się grzać torba...przecież można z niej wyjąć sprzęt od razu:)

profile.country.pl_PL.title
karolca
Nowicjusz

no niby można, ale jeżeli aparat intensywnie pracował na mrozie. W tym czasie i w torbie zapanowała niska temperatura (bo jeżeli szyby w samochodzie zamarzły od wewnątrz :o ). Ot, również fizyka :D Pod uwagę trzeba brać wszystkie możliwości. W końcu śnieg w niektórych rejonach kraju (u mnie) nie jest częstym zjawiskiem.

Osobiście na mrozie fot nie robię, bo jest zimno. Nie lubię zimna, zimy i innych takich.

BTW, dobranoc :D

Alf300
Początkujący

Ale co to znowu za bzdury z trzymaniem czegoś w torbie ... To ma się kisić czy jak.

Nawet jak w ekstremalnych warunkach będziemy narażać aparat na mróz/wilgoć nie wiem z 12 godzin non stop na zimnicy .

To jeżeli nie chcemy ryzykować to go po prostu nie włączmy i odcinamy źródło prądu w naszym przypadku akumulatorek ,ale nie kisimy pod żadnym pozorem w torbach ,reklamówkach tu chodzi o prostą zasadę cyrkulacji powietrza.

Już weźmy ten samochód jak mamy zaparowane szyby i będziemy się w nim kisić przy zamkniętych oknach to prędzej nam się włosy zrobią wilgotne niż on odparuje. Ale wystarczy że włączymy dmuchawę (nasza cyrkulacja) i już ..... ale od reguły zawsze jest wyjątek nie dotyczy Fiata 126p

profile.country.en_GB.title
gnembon
Początkujący

Alf300 napisał(a):

Ale co to znowu za bzdury z trzymaniem czegoś w torbie ... To ma się kisić czy jak.

Nawet jak w ekstremalnych warunkach będziemy narażać aparat na mróz/wilgoć nie wiem z 12 godzin non stop na zimnicy .

To jeżeli nie chcemy ryzykować to go po prostu nie włączmy i odcinamy źródło prądu w naszym przypadku akumulatorek ,ale nie kisimy pod żadnym pozorem w torbach ,reklamówkach tu chodzi o prostą zasadę cyrkulacji powietrza.

Już weźmy ten samochód jak mamy zaparowane szyby i będziemy się w nim kisić przy zamkniętych oknach to prędzej nam się włosy zrobią wilgotne niż on odparuje. Ale wystarczy że włączymy dmuchawę (nasza cyrkulacja) i już ..... ale od reguły zawsze jest wyjątek nie dotyczy Fiata 126p


Panie - pan tu bzdury wygadujesz :|
aparat nie oddycha i nie generuje pary jak ty. Jeżeli włożysz aparat jeszcze jak jest zimny i na dworze, to wilgoci w torbie masz niewiele. Wtedy efekt skraplania będzie występował na zewnątrz torby a nie na elektronice aparatu. Trzymanie w torbie (tym razem fotograficznej, nie plastikowej) spowoduje wolniejsze wygrzewanie co powinno zminimalizować efekt skraplania się wody. Zanim napiszesz coś o bzdurach - sam zastanów się co piszesz. A z samochodem i cyrkulacją to naprawdę - wyszukana analogia :smileyhappy:

Alf300
Początkujący

gnembon

Ja nie mam zamiaru się z tobą przepychać ale przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz .

to wilgoci w torbie masz niewiele. Wtedy efekt skraplania będzie występował na zewnątrz torby a nie na elektronice apara



a wilgoć z odparowanego w środku aparatu uleci sobie na zewnątrz torby czy jak?

tu znowu piszesz :

aparat nie oddycha i nie generuje pary



pewnie że nie generuje bo to nie czajnik tylko jak już to wilgoć która aby się wydostała musi wyparować a nie skroplić . stany skupienia się chyba kłaniają ...No chyba że z ciepłego już zakiszonego aparatu wyjmiesz na mróz to wtedy się zacznie soki skraplać ... I teraz odpowiedz sobie sam co zdrowsze

W samochodziku jak wleziesz z rodziną to ogrzewasz powietrze i wilgoć się nie skrapla a paruję co jest efektem parowania szyby .


Nie mam zamiaru robić sobie wrogów na forum ale zastanów troszkę . Po pierwsze piszemy o ekstremalnych warunkach i nie ma kompletnie potrzeby niczego kiszenia w torbie po przyniesieniu do Domu (tu doczytaj jakie kolega zadał pytanie)

Po drugie gnembon są takie rzeczy jak pochłaniacze wilgoci takie koraliki w torebkach każda elektronika która jest pakowana szczelnie ma takie coś w opakowaniu aby właśnie nie kisiła się z w wilgoci którą na pewno posiada

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Alf300 napisał(a):


a wilgoć z odparowanego w środku aparatu uleci sobie na zewnątrz torby czy jak?


A skąd ta wilgoć w aparacie się weźmie? Na mrozie jest sucho, wbrew pozorom. Więc w aparacie wilgoci nie ma. Może się pojawić, gdy niezabezpieczony zostanie wniesiony z mrozu do ciepłego. Gdy będzie w szczelnej torbie już z dworu wniesiony to nic się na nim nie skropli bo jak?

A ja po prostu zostawiam aparat w torbie, w której byłem na dworze i powolutku sobie dochodzi. Im zimniej było tym dłużej. Ale generalnie nawet przy sporym mrozie 2h powinny wystarczyć.

------------------------------
fotoamator
Alf300
Początkujący

Tadziu jest wilgoć to szadź ...

I przy ekstremalnych warunkach jak już nasza dyskusja się tak rozwinęła nasza lustrzanka zrobiła by się po prostu biała to właśnie ta wilgoć analogia do samochodzików znów zamarznięte szyby przez noc.

Może się pojawić, gdy niezabezpieczony zostanie wniesiony z mrozu do ciepłego



a to niby skąd jak jest sucho :D
Tak jak byś bałwanka przyniósł to tak skropli ,potem wyparuje ...

...Ale naprawdę to są jakieś extrimy straszne i nikomu pewnie się to nie przydarzy bo to że wyjdzie popstryka 2 godziny i czy będzie miał na zewnątrz czy w torbie cy pod pachą nic nie zmieni i podkreślam po przyjściu do domu po prostu dajmy mu chwilę i nic więcej

A ja po prostu zostawiam aparat w torbie, w której byłem na dworze i powolutku sobie dochodzi. Im zimniej było tym dłużej. Ale generalnie nawet przy sporym mrozie 2h powinny wystarczyć.



A jak byś go spokojnie wyją z torby to zapewniam ze 30 minut i nie ma sprawy

profile.country.en_GB.title
gnembon
Początkujący

Oj, Alf. Politycznie ci powiem, że mijasz się z prawdą. Ale jakby coś ci się jednak przytrafiło (wietrzenie zimnego aparatu itd) to polecam to o słaniu do serwisu kilka postów wyżej http://klubkm.pl/forum/images/smilies/hihi.gif.

Alf300
Początkujący

Ja mojego bałwanka przewietrzę . A Ty swojego kiś w torbie . Po powrocie do Domu bo chyba o tym piszemy .



ale politycznie daje sobie spokój