- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Sony image converter i szumy
Sony 230.
Od niedawna obrabiam ARW firmowym programem. Nie regulują misię szumy w RAWIE.
Przy manipulacjach suwakami nie widzę różnic.
Redukcje szumów w aparacie mam wyłączoną. czy to jest prawidłowo ?
Podobna opcja jest z 'sharpnes" , krawędziami. też nie reagują suwaki, pomimo przesuwania.
O co tutaj chodzi ?
Program mam z oryginalnej płyty którą dostałem z aparatem.
Jeszcze jedno pytanie ? Czy robiąc pod RAW D-range -optymizer leopiej wyłączyc, czy jest to bez znaczenia.
Bronek
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
winę za szumy ponosil ten optymizer
Bronku, Alfa ma wiele przydatnych (bardziej lub mniej) funkcji. Ale żeby one były przydatne, muszą być używane wtedy, kiedy są potrzebne, a nie dlatego, że są.DRO jest przydatną funkcją i stosowane w potrzebie, może zmniejszyć nakład pracy przy komputerze, czy wręcz umożliwi zrobienie zdjęcia, które będzie się nam podobać. Ale włączanie tej funkcji na stałe jest bezcelowe, wręcz szkodliwe.
fotoamator
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Studiując alfę odkryłem, że jak się włączy range-optymizer to taka opcja daje szumy.
W instrukcji nawet napisali, że szumy czułości zaczynają odgrywać rolę dopiero od 1600 ISO.
To bardzo zadawalające. Ostatnio robilem na 800 i było nieźle.
Po prostu ten range-optymizer w przypadku niektórych scen rozjaśnia ciemne partie,
a to musi zwiększać szum.
Czasem mi się zdaje, że moja cyfrowa lustrzanka za mocna szumi przy 800-1600,
Niedawno skanowałem stare fotki jeszcze z błony,
tam to dopiero były szumy nawet przy 200ASA.
A kiedyś te zdjęcia zdawały mi się super.
Technika jednak bardzo poszła do przodu i obecnie nawet tanie lustrzanki przy 800ASA dają o niebo lepszą jakość zdjęć niż te moje z błony przy 200ASA
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Ze skanowaniem negatywów czarno-bialych 6 x 6 to fotograf mial problemy.
On mi te skany robil po 1,5 zł, ja nie byłem zadowolony. Podobno skaner z gestością "4".
W zeskanowanym zdjęci jakby gineła gradacja świateł. Zdjęcia były kiedyś robione na papierze w formacie 18 x 24 i byly super. na kompie takie "płaskie tonalnie" i źle się oglądało.
Nie wiem dlaczego inni za skan 6 x6 biorą 6-7 żlotych, a za 24 x 36 1 złoty.
I to w bardzo wielu punklach. Jest pewnie konkretana przyczyna.
Mam sporo takich zdjęć, i chciałem je ogladąc na kompie, jako łatwo dostępne.
Ale 3000 zł nie mam ochoty na to wydać. Więc sobie odpuściłem.
Bronek
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
tomek67 napisał(a):
Na ogół na forach się pisze jakby pomiar światła był bardzo prosty,
ileś tam procent szarości i już a to nie jest tak do końca.
Kolego cały czas piszesz o pomiarze światła jakby istniał tylko jeden tryb.
Zasada 18% szarości dotyczy pomiaru punktowego. I działa to dokładnie tak samo w każdym aparacie, niezależnie od tego jakie literki ma na korpusie z przodu. Nie staraj przekonywać, że tak nie jest.
tomek67 napisał(a):
Nikon i Canon na pewno je stosowały już daaawno,
jeśli chodzi o Sony to nie mam pojęcia.
A wiesz choć jakie korzenie ma Sony? Babcia Minolta coś mówi?http://klubkm.pl/forum/images/smilies/hihi.gif
tomek67 napisał(a):
Aparaty są dla ludzi i powinny przy automatycznych ustawieniach
zapewnić możliwie wysoką jakość.
To obiektyw w większości decyduje o jakości zdjęcia. Większość dzisiejszych aparatów będzie dawać podobne obrazki w trybie AUTO. A to, czy komuś podoba się bardziej obrazek wypluwany w trybie AUTO przez aparat firmy A od obrazka firmy B, to już kwestia czysto subiektywna, a przecież de gustibus non est disputandum
Na pewno tryb AUTO nie powinien być brany pod uwagę przy porównaniu lustrzanek, zresztą żaden szanujący się portal/serwis internetowy nie uwzględnia takich parametrów w swoich testach. Fotografia powinna być świadomym procesem. Jeśli chcemy tylko utrwalać to, co widzimy, bez większego sensu i zdawać się na automatykę, najlepiej kupić kompakcik :smileymrgreen:
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Lajam napisał(a):
Kolego cały czas piszesz o pomiarze światła jakby istniał tylko jeden tryb.
Zasada 18% szarości dotyczy pomiaru punktowego. I działa to dokładnie tak samo w każdym aparacie, niezależnie od tego jakie literki ma na korpusie z przodu. Nie staraj przekonywać, że tak nie jest.
To obiektyw w większości decyduje o jakości zdjęcia. Większość dzisiejszych aparatów będzie dawać podobne obrazki w trybie AUTO.
Na pewno tryb AUTO nie powinien być brany pod uwagę przy porównaniu lustrzanek, zresztą żaden szanujący się portal/serwis internetowy nie uwzględnia takich parametrów w swoich testach. Fotografia powinna być świadomym procesem. Jeśli chcemy tylko utrwalać to, co widzimy, bez większego sensu i zdawać się na automatykę, najlepiej kupić kompakcik
Czy ja gdzieś pisałem, że chodzi mi o tryb punktowy ??
Pisałem o domyślnym pomiarze matrycowym.
Odnoszę wrażenie, że nie wiedziałeś do końca jak on funkcjonuje i teraz odwracasz kota ogonem.
Mówiliśmy tutaj o pomiarze ekspozycji to jest jeden z czynników poprawnych zdjęć,
nie wiem czemu dorzuciłeś tu obiektyw.
Dobre funkcjonowanie matrycowego pomiaru światła na pewno ułatwia zrobienie dynamicznych poprawnie naświetlonych zdjęć.
W jednych aparatach działa to lepiej w innych gorzej.
Moim zdaniem akurat ta funkcja działa tak sobie u Sony, jak pisałem niezbyt inteligentnie.
Nie pisałem też o programie Auto a po prostu o pomiarze światła.
Nie podoba mi się, że gdy na forum Sony ktoś niezbyt pochlebnie wypowiada się o działaniu
aparatów tej firmy to zaraz pojawiają się przemądrzałe uwagi o tym,
że to tylko fotograf decyduje o jakości zdjęcia.
Oczywiście automat to automat i każdej marki się myli,
ale chodzi o to by jak największy odsetek zdjęć nie wymagał ręcznej korekty.
Może w takim razie powróćmy do Smieny, tam wszystko działało ręcznie
To był mój pierwszy aparat swoją drogą.
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Zdaje się, ze ten mój zamieszczony link nie działa, wklejam więc streszczenie działania pomiaru matrycowego:
"Domyślny sposób pomiaru światła w każdym aparacie, najbardziej wyrafinowany, a równocześnie najbardziej nieprzewidywalny to tryb matrycowy, nazywany przez niektórych producentów ewaluatywnym, wielostrefowym lub wielopunktowym. Mierzy on jasność całego kadru za pomocą wielu czujników - od kilkudziesięciu do ponad tysiąca (w niektórych aparatach Nikona). Analizie nie podlegają jednak te pomiary z osobna - służą one do zbadania średnie jasności w kilku strefach, na jakie dzielony jest kadr. Następnie wyspecjalizowany procesor porównuje jasność poszczególnych stref ze sobą, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które są ciemniejsze lub jaśniejsze co najmniej o 1 EV od średniej. Wreszciezestawia dokonane pomiary z bazą tysięcy scen wzorcowych, zapisanych w pamięci aparatu. Oprócz pomiaru wykonanego przez wewnętrzny światłomierz uwzględnia się tutaj podaną przez elektronikę obiektywu odległość od fotografowanego obiektu oraz wybraną wartość przysłony. Na tej podstawie automat próbuje zgadnąć jakiego typu ujęcie właśnie wykonujemy i dobrać do niego optymalne parametry ekspozycji."
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
tomek67 napisał(a):
Zdaje się, ze ten mój zamieszczony link nie działa, wklejam więc streszczenie działania pomiaru matrycowego
Dodaj jeszcze jaki producent podaje taką definicję. Bo mi to wygląda na definicję 3D Matrix metering II od Nikona.
W Sony działa to inaczej. Mamy 40 segmentowy czujnik w układzie plastra miodu, który dzięki zastosowaniu zaawansowanych algorytmów zapewnia zrównoważoną ekspozycję w różnych warunkach oświetlenia.
Moim zdaniem akurat ta funkcja działa tak sobie u Sony, jak pisałem niezbyt inteligentnie.
Proszę o jakieś konkretne przykłady
Nie podoba mi się, że gdy na forum Sony ktoś niezbyt pochlebnie wypowiada się o działaniu aparatów tej firmy to zaraz pojawiają się przemądrzałe uwagi o tym,
że to tylko fotograf decyduje o jakości zdjęcia.
Przepraszam, ale raczej trudno nie przyjmować innego stanowiska kiedy starasz się forsować teorię, że:
Aparaty są dla ludzi i powinny przy automatycznych ustawieniach
zapewnić możliwie wysoką jakość.
Ja jestem zdania, że to fotograf, a nie automat powinien dobierać ustawienia.
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
tomek67 napisał(a):
Nie podoba mi się, że gdy na forum Sony ktoś niezbyt pochlebnie wypowiada się o działaniu
aparatów tej firmy to zaraz pojawiają się przemądrzałe uwagi...
jak się nie ma argumentów to się stosuje takie właśnie zagrywki jw. :smileymrgreen:
FF. 14mm. 35mm. 50mm. 85mm. 135mm. 500mm. 70-210
thank god i'm a photographer
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Lajam napisał(a):
Dodaj jeszcze jaki producent podaje taką definicję. Bo mi to wygląda na definicję 3D Matrix metering II od Nikona.
Zgadza się to było od Nikona, ale Canon chyba dość podobnie się kiedyś reklamował.
Moim zdaniem akurat ta funkcja działa tak sobie u Sony, jak pisałem niezbyt inteligentnie.
Mam nadzieję, że linki zadziałają
http://www.flickr.com/photos/48529391@N06/4442472871/
http://www.flickr.com/photos/48529391@N06/4443249718/
Pierwsza fotka z Nikona 0 korekty i chyba ekspozycję można uznać za ok.
Druga fotka z Olympusa korekta naświetlania +1/3 w RAWie nawet ją przyciemniłem 0.1 lub 0.2 czyli pomiar światła praktycznie idealny.
Sorki, że nie ma Exif.
http://www.flickr.com/photos/48529391@N ... 0727/meta/
Ta fotka z Sony A330 korekta na aparacie +1/3 plus musiałem mocno rozjaśnić z RAW.
W sumie jak jest białe tło to Sony wymaga korekty chyba rzędu +1.0
Tak zresztą piszę się nawet na tym forum.
Ceną zaawansowanej "inteligencji" jest to, że czasem aparaty
nie rozpoznają poprawnie sceny i głupieją z pomiarem.
Ja jestem zdania, że to fotograf, a nie automat powinien dobierać ustawienia.
Moim zdaniem fotograf powinien korygować parametry gdy chce uzyskać świadomie nietypowy efekt zdjęcia lub fotografowany obiekt jest baaardzo nietypowy.
Po pierwsze 90% ludzi robiących zdjęcia uznaje tylko dwa przyciski w aparacie włącznik i migawkę
Naprawdę większość moich znajomych nawet na lustrzankach tak pracuje.
Po drugie drobny przykład w zeszłym roku kilka koleżanek miało śluby,
przy okazji robiłem trochę zdjęć.
Na ogół nie robię takich fotek.
Wszystko działo się momentami tak szybko,
że nie byłem w stanie kontrolować większej ilości parametrów.
Jeśli jakieś zdjęcie nie wyszło to nie dało się go powtórzyć.
A tak naprawdę to lustrzanki pokazują dopiero po zrobieniu
zdjęcia histogram.
(chyba tylko w live view niektóre to mają)
Fotki krajobrazów to mógłbym robić nawet Smieną
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Subskrybuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś nieodpowiednią zawartość
Trzy zdjęcia jakie wstawiłeś...każde wykonane przy innych warunkach oświetleniowych. Nie sposób w ten sposób ferować jakiegokolwiek wyroku.
Na zdjęciu z Sony nie masz zupełnie światła..kot pod światło....warunki widać, że niespecjalne bo niebo zachmurzone.
Na zdjęciu z Nikona masz ładne słońce z boku
Na zdjęciu z Olympusa masz ładne światło świecące z lewej strony wprost na psinkę.
Naprawdę te przykłady zupełnie się nie bronią.
- « Poprzedni
- Następny »